awantury o zakwaterowanie rosyjskich sportowców

W ostatnich dniach jedyne, czym żyje cała Polska to sprawa organizacji u nas zawodów Euro 2012. Jako gospodarze musimy zadbać o całe zaplecze, nie tylko sportowe (stadion w Warszawie itp.), ale również o całą infrastrukturę (drogi dojazdowe dla kibiców, hotel Warszawa, w którym zakwaterują się sportowcy i kibice). Sportowcy już dawno, niektóre drużyny już w grudniu zeszłego roku, wybrali dla siebie lokalizację i zakwaterowanie. Nie wszystkie drużyny wybrały hotel Warszawa do zakwaterowania w stolicy. Na przykład drużyna hiszpańska preferowała mieszkanie w miejscowościach nadmorskich, niektórzy z piłkarzy wybrali nawet Kraków, mimo że Kraków nie znalazł się w gronie miast organizatorskich. To świadczy o tym, że nasz kraj jest atrakcyjny pod względem turystycznym i przyciąga gości swoimi zabytkami i atrakcjami. Jednak obawy organizatorów wzbudza inna kwestia. Minister sportu uważa, że istnieje uzasadniona obawa, że spokój rosyjskich sportowców zakwaterowanych w Warszawie, w okolicach Nowego Światu może zakłócić kolejna miesięcznica tragedii smoleńskiej. Uczestnicy obchodów jak zwykle dziesiątego dnia każdego miesiąca zamierzają przejść ulicami Warszawy by uczcić pamięć poległych w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem w roku 2010. W związku z tym Minister Sportu zaproponowała drużynie rosyjskiej możliwość zmiany zakwaterowania i wybór innego hotelu, w innej lokalizacji, znacznie bardziej oddalonej od centrum miasta tak, aby uniknąć ewentualnego zagrożenia ze strony uczestników marszu pamięci. Tymczasem podniosły się głosy, że była to propozycja co najmniej niedelikatna, gdyż gospodarz, który zaprasza do siebie gości, po czym proponuje im przeniesienie wzbudza co najmniej mieszane uczucia. Rosjanie zareagowali spokojnie i odpowiedzieli, że bynajmniej nie zamierzają się przenosić, a sprawy polityczne nieszczególnie ich interesują.